Teraz, podczas przymusowej izolacji i wobec braku światła, w obliczu zwiększonej dawki stresu, PMS może zacząć mocno dokuczać. Co zrobić, aby dolegliwości nie odebrały nam radości z dnia codziennego i nie pogłębiły jeszcze problemów związanych z ograniczeniami? Czy z koszmarem PMS można dać sobie radę?
Zwykle już tydzień przed okresem wiesz, że nadchodzi ten moment. Zaczynasz puchnąć, szczególnie w okolicach brzucha, łatwo cię wyprowadzić z równowagi (nawet jeśli na co dzień jesteś prawdziwym aniołem), a na dodatek masz niebywałą ochotę na kaloryczne przekąski, jak czekolada, chipsy albo tłuste burgery. Mogą pojawić się również problemy z koncentracją oraz analitycznym myśleniem.
Tak u niemal 80 proc. kobiet wygląda PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego. Zmienić się może nie tylko zachowanie, ale nawet temperatura ciała! Naukowcy wyszczególnili blisko 150 objawów fizycznych i psychicznych, charakterystycznych dla PMS. Zdaniem lekarzy, są one spowodowane nadwrażliwością na wahania hormonów płciowych w trakcie cyklu. W pierwszej połowie cyklu rośnie poziom estrogenów, w drugiej – wzrasta poziom progesteronu. W sytuacji, kiedy organizm kobiety produkuje niewystarczającą ilość progesteronu, ma miejsce zachwianie równowagi hormonalnej. To również czas, kiedy organizm kobiety produkuje więcej kortyzolu, czyli hormonu stresu, przy jednoczesnym zmniejszeniu produkcji GABA – neuroprzekaźnika o działaniu hamującym.
Zobacz co zrobić, by sobie pomóc:
1. Ogranicz ilość wypijanych kaw – co prawda kawa pozwoli ci się obudzić, ale jej działanie jest chwilowe. Później następuje bowiem nasilenie objawów PMS. Dlatego przed miesiączką po kawę sięgaj tylko wówczas, kiedy musisz, ewentualnie ogranicz jej spożycie do jednej dziennie lub sięgnij po kawę bezkofeinową.
2. Śmiej się – oglądanie kabaretu czy dobrej komedii naprawdę może pomóc. Dzieje się tak dlatego, że śmiech pobudza produkcję serotoniny (i jest zdrowszy niż czekolada), a kiedy jest jej za mało, łatwo o zły humor czy przygnębienie.
3. Zwolnij tempo – przejrzyj listę swoich rzeczy do zrobienia i zastanów się, czy rzeczywiście wszystkie muszą być wykonane teraz. Zostaw tylko te, które są absolutnie niezbędne, a resztę przełóż na inny termin.
4. Posłuchaj muzyki – muzyka, która budzi w nas pozytywne emocje powoduje, podobnie jak śmiech, wydzielanie endorfin. Dzięki temu będziesz mniej zmęczona i zestresowana.
5. Zmień menu – wprowadź do organizmu produkty, które działają moczopędnie (np.pietruszka), sięgnij po kefir lub maślankę, które uregulują działanie przewodu pokarmowego, zamień tłuszcz zwierzęcy na roślinny. Na śniadanie zjedz pożywną owsiankę, która już rano uruchomi produkcję serotoniny. Postaraj się też zwiększyć ilość spożywanych owoców i warzyw.
6. Zapisz się na masaż – dobry masaż rozluźni spięte mięśnie, ale podniesie również poziom endorfin. Nie musisz korzystać z profesjonalnych zabiegów, masaż możesz wykonać sama albo poproś o to partnera.
7. Sięgnij po suplementy – będzie ci potrzebny wapń oraz witamina E i magnez w połączeniu z witaminą B6. Korzystne właściwości ma również olej z wiesiołka z uwagi na zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych (pomaga szczególnie złagodzić bóle piersi.