Czasem nawet we własnym domu zdarza nam czuć się nieswojo, źle, jakby coś nam przeszkadzało. Może się okazać, że zaniedbaliśmy naszą przestrzeń w ostatnim czasie lub wprowadziliśmy zmiany, które nam nie odpowiadają. Dom to nie tylko fizyczne miejsce, ale atmosfera budowana z drobnych przedmiotów i emocji, które one wywołują.
O ile zła atmosfera w domu może być bardzo przykra i uciążliwa, to zmiana jej jest bardzo prosta. Wystarczy uporządkować swoją przestrzeń, a od razu i nasze samopoczucie ulegnie polepszeniu. Najlepszą wskazówką, którą powinniśmy się kierować jesteśmy my sami, doskonale poznamy, które zmiany nam się podobają, a które nie. Wystarczy spojrzeć na konkretny przedmiot by rozpoznać jakie emocje w nas wzbudza. Nie ma też znaczenia czy był on drogi lub czy wizualnie pasuje do wystroju, jeśli sprawia, że czujemy przy nim dyskomfort, bez skrupułów powinniśmy się go pozbyć.
Meblując nasze mieszkanie tworzymy przestrzeń idealną dla nas, po latach użytkowania dokonują się w niej zmiany, nie zawsze korzystne. Rozpoczynając więc sprzątanie, wyobraźmy sobie nasze mieszkanie takie, jakim powinno być, a wtedy otwierając oczy, będziemy wiedzieć, co zmienić. Czasem nie warto trzymać się kurczowo pierwotnego planu, bo przecież my sami też się zmieniamy. Możliwe, że nasz zły komfort psychiczny w mieszkaniu wynika z tego, że nasza przestrzeń przestała nam odpowiadać i trzeba ją przystosować do nas na nowo.
Nie zapominajmy, że przestrzeń to nie tylko przedmioty, ale i ludzie. Atmosferę można popsuć nawet poprzez krótkie odwiedziny, kiedy miejsce naznacza się własnymi problemami. Najczęstszym przypadkiem jest ten, gdy z jakąś osobą mieszkamy lub bardzo często się widujemy, a później rozstajemy. W takiej sytuacji nasza przestrzeń długo przetrzymuje pamięć po tamtej osobie. Bezwzględnie trzeba wtedy pozbyć się przedmiotów, które tę osobę nam przypominają – zdjęcia, zostawione ubrania, prezenty. Pewnie nie będzie to łatwe, ale po dokonaniu tego poczujemy się wreszcie wolni we własnym domu, jakby spadły z nas niewidzialne pęta.
Musimy również pozbyć się nawyku chomikowania. Twierdzenie, że coś nam się jeszcze przyda, chociaż nie korzystaliśmy z tego przez lata lub, że jakiś przedmiot w końcu ktoś naprawi, jest oszukiwaniem samego siebie. Nienoszone ubrania, kurzące się książki, do których się już nie wraca czy pochowane po kątach nieudane prezenty powinny zniknąć z naszej przestrzeni. Jeśli nie chcemy mieć poczucia marnotrawienia możemy je oddać potrzebującym. Ktoś na pewno z chęcią z nich skorzysta, a my nie tylko oczyścimy przestrzeń, ale i odczujemy radość z popełnienia dobrego uczynku.
Nie bójmy się pustki, która może pojawić się po usunięciu zbędnych rzeczy – niewypełniona przestrzeń to wolność, a usilne jej zapełnianie to bardzo często rekompensata tkwiącego w nas strachu przed opuszczeniem lub przed zmianą. Gromadząc rzeczy chcemy przywiązać się do rzeczywistości, boimy się ruszyć naprzód bez oglądania się wstecz. Trzeba jednak wykonać pierwszy krok, by wreszcie uzyskać nowe perspektywy.
Oczyszczanie mieszkania zacznijmy od fizycznych porządków. Najpierw je wywietrzmy, co stanowi podstawę wprowadzania dobrej atmosfery do przestrzeni. Dobrze jest powiesić także dzwonki przy oknie – będą odstraszać złe duchy i moce, a ich dźwięk będzie roznosił się po mieszkaniu działając kojąco na przebywających w nim ludzi. Możemy też użyć kadzidła i przejść z nim po całym domu, by oczyścić je ze złej energii, dobrze jest to wykonać w przypadku, gdy nigdy wcześniej w tym miejscu taki rytuał nie był odbywany. Fizyczne porządki muszą być przeprowadzone bardzo skrupulatnie, dobrze jest wymyć wszystkie zakamarki, szafki wewnątrz, tak by całe miejsce zostało przez nas dokładnie przejrzane i wyczyszczone. Wykonując to wspomagajmy się wizualizacją naszego idealnego mieszkania. Na koniec umyjmy dobrze ręce lub weźmy prysznic, by i nasze ciało zostało oczyszczone.
Kolejnym krokiem jest przywoływanie pozytywnej energii w przestrzeń już oczyszczoną i neutralną. Dzwonki, jak i świeże powietrze są pomocne, ale można również wspomóc się używając kadzidełka lub zapachowe olejki. Do dekoracji możemy wykorzystać też świece, które w zależności od koloru mogą pomóc w rytuałach. Palenie czarnych świec oczyści dom, niebieskie zapewnią spokój, a na przykład żółte będą przywoływać szczęście. Dobrze tez naoliwić wszystkie drzwi, posprawdzać uszczelki, by nie zakłócały spokoju żadne dźwięki, wynikające ze złego funkcjonowania danego przedmiotu.
W zagospodarowaniu przestrzeni pomogą nam zasady feng shui. Dzięki temu będziemy wiedzieć jak ustawić poszczególne meble by jak najlepiej spełniały swoje role i przynosiły nam albo ukojenie, albo energię do pracy. Wyobraźmy sobie, że łóżko będzie stało w miejscu, gdzie powinno się pracować. Sprawi to, że nie będziemy mogli tam zasnąć, nasz sen będzie przerywany i po przebudzeniu pozostaniemy zmęczeni. Łóżko natomiast, czy ogólnie cała sypialnia, jest miejscem o które szczególnie musimy zadbać. Nigdy nie uzyskamy wewnętrznego sposobu, jeśli będziemy się źle wysypiać. Dobrze jest zakupić nowe łóżko lub choćby nowy materac. Układamy pod nim woreczek z mieszanką uspokajających ziół i okadzamy paloną szałwią. Taki rytuał zapewni nam spokojny sen. Nad łóżkiem zawiesić możemy również łapacz snów, który nie pozwoli by sen zakłócały nam koszmary. Służyć może on również za ozdobę, w sypialni bowiem powinniśmy unikać zdjęć czy zbyt dużej ilości dekoracji, które by nas rozpraszały i pobudzały. W sytuacji, gdy nasze mieszkanie jest małe i jedno pomieszczenie musi spełniać więcej funkcji, przestrzeń do spania dobrze jest w pewien sposób odgraniczyć, poprzez postawienie na przykład regału lub parawanu.
Te drobne, nie absorbujące wiele czasu, rytuały zapewnią ponownie harmonię w naszym domu, a przez to i w sercu. Czystość i porządek w otoczeniu wpłynie kojąco na nasze nerwy. Zasady feng shui pokierują, jak zagospodarować przestrzeń, jednak najważniejszym kryterium jesteśmy my sami. Ludzie się różnią i każdy inaczej postrzega idealny dom. To nasze odczucia muszą być głównym kryterium w urządzaniu mieszkania, a kierując się nimi z pewnością odnajdziemy harmonię.