Kwiaty i ich sekrety to temat tak miły oku (i zapewne nosowi), że warto go jeszcze odrobinę podrążyć… Stworzenie sekretnej (wy)mowy kwiatów jest najprawdopodobniej zasługą tureckich zalotników i sekretnych kochanków. Obdarowując kochaną osobę pięknym, pachnącym podarkiem, tak naprawdę przekazywali sobie tajne komunikaty. Kwiaty idealnie nadawały się do takiej tajnej misji. Były darem subtelnym, a jednocześnie dla niewtajemniczonych w miarę neutralnym. Owszem, sugerowały istnienie jakiejś więzi między obdarowanym, a ofiarodawcą, ale szczegóły były słodką tajemnicą samych zainteresowanych. Co ciekawe, język kwiatów, oficjalnie zwany floriografią, nie jest stały i jednolity, jak wzorzec kilograma z Sevres lub protokół dyplomatyczny. W różnych rejonach świata obowiązuje niepisany kod, jakimi kwiatami wypada kogoś obdarować, a które mogłyby sprawić komuś przykrość (cóż z tego, że niezamierzoną?).
I tak, na Dalekim Wschodzie szczególnie mile widziane są kwiaty czerwone, jako że tej barwie przypisane jest szczęście i pomyślność. W Tajlandii istnieje sympatyczny zwyczaj, zgodnie z którym na początek roku szkolnego uczniowie dają nauczycielom bukieciki z czerwonym kwieciem, jako dobry omen i z nadzieją na miłą i owocną współpracę.
Kolor biały w Indiach (i w ogóle na Dalekim Wschodzie) jest przypisany pogrzebom i śmierci, nie powinien więc znaleźć się w zwyczajowym bukiecie ofiarowanym osobie z danego kręgu kulturowego.
W Tunezji kwiat jaśminu (zaiste uroczy) nie tylko podkreśla urodę noszących go osób, ale też delikatnie informuje o życiu miłosnym. Jaśmin zatknięty za lewym uchem oznacza: jestem wolna i gotowa do flirtu; umieszczony za prawym uchem informuje, że osoba jest już zajęta.
Przenosząc się w rejony nam bliższe, warto wiedzieć, że np. w Rosji, jeśli nie chce się komuś sprawić afrontu, nie należy dawać bukietu z parzystą liczbą kwiatów. W dobrym guście są te składające się z nieparzystej liczby kwiatów. Niezbyt u nas lubiany (z powodów historycznych) czerwony goździk jest kwiatem cenionym w Anglii. W tamtejszej kulturze symbolizuje szczere i trwałe uczucie, nie powinno zatem nikogo dziwić, że często towarzyszy zaręczynom. Kalla (zwana też kalią) – u nas łączona głównie
z ceremonią pogrzebową, w innych krajach europejskich jest uznawana za piękną i nie niesie negatywnych skojarzeń. Według podań, kwiat kalii powstał z kropel mleka greckiej bogini Hery. Kilka kropel boskiego pokarmu padło na ziemię, gdy karmiła nieco niesfornego, (bo zrodzonego ze zwykłej kobiety) potomka swego męża, Zeusa. Istnieją także opowieści dotyczące innych kwiatów: Ciemiernik jest zwany różą Bożego Narodzenia z dwu powodów: po pierwsze, kwitnie późną jesienią. Po drugie, jak podaje legenda, powstał z łez pastuszka stojącego pod grotą betlejemską, zawstydzonego tym, że nie ma nic do podarowania dzieciątku Jezus.
Mak, wedle podań ludowych, miał jakoby wyrosnąć z kropel krwi niewiniątek wybitych w Betlejem. Herod, który bał się proroctwa o nowym królu żydowskim, narodzonym w Betlejem, wysłał tam żołnierzy, którzy zabili większość małych chłopców od noworodków do dwuletnich malców.
Milek wiosenny: wedle podań syryjskich, kwiat ten powstał z kropel krwi umierającego młodzieńca, śmiertelnie ranionego przez Artemis (w greckim panteonie bóstw była patronką przyrody i łowów).
Narcyz – jak podaje mitologia grecka, za życia Narcyz był bardzo przystojnym młodzieńcem, lecz interesowały go głównie łowy, a na miłosne westchnienia nimfy Echo nie zwracał zupełnie uwagi. Aby ukarać jego nieczułość, bogini Nemezis (patronka zemsty) sprawiła, że Narcyz zakochał się we własnym odbiciu, ujrzanym w tafli wody. Gdy usechł z miłości, nad brzegiem strumyka, w którym się przejrzał, wyrósł kwiat nazwany jego imieniem, poświęcony światu zmarłych. Narcyz, jako że umarł z miłości do samego siebie, dał też nazwę takiej postawie. Dlatego samouwielbienie zwie się także narcyzmem.
Poinsencja – inaczej: gwiazda betlejemska,wedle podań ludowych miała być podarowana Dzieciątku Jezus w grocie betlejemskiej, stąd jej popularna nazwa. Warto pamiętać o tym, że ta roślina jest trująca dla domowych pupili, szczególnie dla psów.
Przebiśnieg: istnieje piękne podanie ludowe o tym kwiecie. Oto ona: Ewa po tym, jak została zmuszona do opuszczenia raju, lubiła pielęgnować kwiaty w swoim ziemskim ogrodzie. Nie mogła jednak znieść myśli, że te delikatne rośliny nie przetrwają zimowych chłodów. Gdy któregoś razu rozpłakała się z tego powodu, usłyszał ją jeden z przechodzących nieopodal aniołów. Ulitował się nad nią, uchwycił w palce płatek śniegu i delikatnie dmuchnął. Z drobinki śniegu powstał kwiat – przebiśnieg. Anioł dał go Ewie ze słowami: “spójrz, daruję Ci ten kwiat na osuszenie Twoich łez. Ilekroć go zobaczysz, bądź pewna, że wiosna już blisko.”
Szarotka alpejska to kwiat niezwykły pod kilkoma względami. Podobnie jak kwiat paproci u Słowian, była uważana za roślinę magiczną, przynoszącą znalazcy powodzenie i pomyślność,często pojawiała się w legendach i podaniach ludowych. Jest przystosowana do przetrwania w wyjątkowo trudnych, górskich warunkach. Szarotka zawiera także wyjątkowo dużo substancji aktywnie przeciwdziałających starzeniu się skóry, co czyni ją cenna zdobyczą dla branży kosmetycznej. Jest roślinką trwałą, co oznacza, że zachowuje na stałe atrakcyjny wygląd oraz cenne właściwości “żywa lub martwa” [czy raczej – wysuszona]. Być może dlatego bywa też określana mianem nieśmiertelnego kwiatu. Szarotka alpejska to roślinka wagi państwowej – w dosłownym tego słowa znaczeniu: jest jednym z oficjalnych symboli Szwajcarii.
Wanilia: – “Dawno, dawno temu była sobie piękna Zanat, córka azteckiej bogini płodności. Na swe nieszczęście zapłonęła uczuciem do śmiertelnego chłopaka z azteckiego plemienia Totonaków. Taki mezalians nie mógł mieć miejsca, więc zrozpaczona Zanat zmieniła się w równie pięknie kwitnące pnącze – wanilię, by chociaż w ten sposób być blisko ukochanego i tak oto pozostała wśród Totonaków.”
Na koniec bukietowe faux pas, czyli jakie kwiaty raczej nie będą mile widziane:
W Wielkiej Brytanii – peonie (znak hańby) i lilie (zwyczajowe kwiaty nagrobne).
W Egipcie – bukiety dane bez okazji – tam kwiaty zarezerwowano na okoliczność ślubu lub pogrzebu.
W Peru – ofiarowanie kwiatów innych niż róże może być odebrane jako afront.
W Meksyku nie daje się kwiatów żółtych (barwa przypisana śmierci), ani czerwonych – te mogą być powodem złego uroku. Aby go “odczynić”, należy podarować bukiet białych kwiatów.
W Chile zwyczajowo nie daje się kwiatów o barwie fioletowej, czarnej, ani żółtych (zapewne także kojarzonych ze śmiercią).
W Kolumbii zwyczajowo nie daje się lilii oraz astrów, traktowanych tam jako kwiaty przypisane ceremoniom pogrzebowym.
W Polsce należy dwakroć się zastanowić, zanim podaruje się komuś bukiet zawierający nagietki (kojarzone z okrucieństwem), krokusy (implikacja pogardy) lub lwie paszcze (posądzenie o niecne intencje).