Wychodząc od samej nazwy, numerologia to nauka o liczbach. Ta definicja jednak nie oddaje znaczenia, jakie ta nauka ze sobą niesie. Brzmi to jakbyśmy mówili o algebrze, a przecież jest znaczna różnica między tymi dziedzinami. Numerologia, w przeciwieństwie do żelaznych zasad matematyki, z liczb wyczytuje coś więcej, niż widać na pierwszy rzut oka. Pokazuje przyszły los, ukryte cechy i mądrości Wszechświata zapisane w poszczególnych liczbach, jak ich kombinacjach.
U źródeł numerologii
Początki numerologii sięgają starożytnego Egiptu, a później także Babilonii. Kapłani wykorzystywali symbolikę liczb już od Xi w. p.n.e. Jednak to grecki filozof w pełni rozsławił ważność numerologii. Był nie tylko matematykiem i astrologiem, ale też mistykiem, dzięki wielu podróżom, w tym głównie pobytowi w Egipcie, zaczął liczbom dawać większą rolę. Pitagoras badał świat za pomocą liczb i odkrył w jaki sposób determinują one otoczenie. Wszystko da się nie tylko zmierzyć, ale dzięki liczbom odczytać znacznie więcej. Jego naukę kontynuowali uczniowie, których ogólnie nazywa się pitagorejczykami.
Na rozwój numerologi olbrzymi wpływ miała też kabała. Żydowscy mistycy uważali, że w Piśmie Świętym Jahwe ukrył tajemny szyfr świata. Na nauka ma swoją nazwę – gematria i wychodziła z założenia, że każda litera alfabetu ma wartość liczbową. I te właśnie tradycje kształtowały późniejszą numerologię, którą znamy do dziś.
Dla sceptyków, którzy uważają numerologię za magiczne sztuczki, warto dodać, że historia zna wielu naukowców, którzy przejawiali zafascynowanie numerologią. Byli to między innymi znani fizycy: Izaak Newton i Lord Kelwin.
Współczesna numerologia
Przez wieki numerologia nie rozwijała się, była lekko zapomniana, a informacje z nią związane dostępne tylko małemu gronu ludzi. Odżyła dopiero w XIX wieku, kiedy to znany okultysta wprowadził ją, jako jedną z metod przez siebie wykorzystywanych. Był nim William John Warner, zwany Cheiro. Podczas licznych podróży czerpał wiedzę na temat wróżb od wielu różnych ludów, związany był między innymi z bramińską sektą. To jemu współczesna numerologia zawdzięcza przełożenie zasad hebrajskiej gematrii do zastosować kultury łacińskiej.
Prawdziwą matką współczesnej numerologii była jednak Sarah Joanna Dennis, zwana jako L. Dow Balliett. Dokładnie opisała wszystkie liczby wynikające z alfabetu, zaznaczając jednocześnie czy wychodzą one z samogłosek, spółgłosek czy z obu.
Wibracje liczb
Numerologia zakłada, że każda liczba ma znaczenie. Najważniejsza jest oczywiście data urodzenia. Są dwa sposoby liczenia, albo dodaje się każdą cyfrę, albo w dniu i miesiącu całe liczby, czyli np.:
- 1981 = 1+3+0+5+1+9+8+1=28=2+8=10=1+0=1
Tak jak widać na przykładzie, cyfry dodaje się do siebie aż uzyska się cyfrę o 1 do 9. Wyjątkiem są tak zwane liczby mistrzowskie, które składają się z dwóch takich samych cyfr, np. 11, 22, 33 itd. W tym przypadku nie sumujemy ich już.
To jednak nie jedyne dane, z których czerpać możemy inspirację w numerologii – cyfry bowiem ukryte są wszędzie. Zgodnie z tradycją hebrajską słowa również przekładamy na cyfry. Najbardziej typowe jest przydzielanie alfabetycznie określonym literom po kolei cyfry od 1 do 9, powtarzając aż do litery Z.
1 2 3 4 5 6 7 8 9
A B C D E F G H I
J K L M N O P Q R
S T U V W X Y Z
Dzięki temu także z naszych imion i nazwisk możemy wyliczyć jaka cyfra nam sprzyja, np.:Jan Nowak = 1+1+5+1+6+5+1+2=22
W przypadku tego imienia wyszła nam właśnie liczba mistrzowska, której cyfr składowych nie sumujemy, chociaż oczywiście możemy, co dałoby nam czwórkę.
Sceptycy sugerują, że jeśli numerologia byłaby prawdziwa to zawsze data urodzin i cyfra i imienia i nazwiska byłaby taka sama. Bo czy Janowi Nowakowi urodzonemu 15. 05. 1981 roku sprzyja 1 czy 22? Odpowiedź jest prostsza niż by się mogło to wydawać – obie cyfry są równie ważne.
Otoczeni cyframi
Nic w życiu nie jest czarno-białe – nie da się na podstawie jednej danej określić człowieka, dopiero wszystkie znaki tworzą pełen obraz. Numerologia, tarot, horoskop nie przeczą sobie, ale się uzupełniają. Tak samo jest z samą numerologią – jednej osobie może być przyporządkowanych kilka cyfr i ich wzajemna wibracja daje pełną osobę. Wystarczy tylko spojrzeć na kilka osób urodzonych w ten sam dzień. Będą posiadać kilka cech wspólnych, ale przecież nie będą takie same.
Co więcej, trzeba zaznaczyć, że jest znacznie więcej cyfr, które wpływają n życie człowieka. Możemy wręcz sami w jakiś sposób na to wpływać. Jeśli ktoś w szkole będzie miał nr w dzienniku 12, będzie mieszkał pod numerem 12 i ważne wydarzenia odbywać się będą np. w 12. dzień miesiąca, to taka osoba szybko zrozumie, że 12 jest jej szczęśliwą liczbą. Niezależnie od tego jaka wibracja wynika z imienia lub daty urodzenia. Taki człowiek, planując coś chętnie będzie ustalał to na 12., utwierdzając moc tej liczby w swoim życiu.
Mało kto natomiast podobną sympatią obdarza liczbę 13 – nawet osoby niewierzące w moc numerologii uważają 13 za pechową, a 7 (przynajmniej w naszym kręgu kulturowym) za szczęśliwą. Te skojarzenia są niezwykle mocno zakorzenione w ludzkich umysłach. Prawdziwa numerologia jest oczywiście bardziej złożona, ale przykład ten dowodzi, że nawet sceptycy ulegają magii liczb.
Warto więc pamiętać o numerologii, która znana od tysiącleci może być zbiorem ważnych wskazówek. Ich rola nie ogranicza się tylko do poznawania samych siebie, ale i innych, odkryciu, czego można się po kimś lub po czymś spodziewać. Umiejętność dostrzegania ważnych liczb w naszym życiu może się okazać bardzo przydatna. Wystarczy tylko otworzyć umysł.