Większość rodziców chętnie przytaknęłaby, że ich dziecko jest opętane jakąś złą mocą lub ktoś rzucił na nie urok. Zwolniłoby to ich z odpowiedzialności za niewłaściwe wychowanie dziecka. Nie można jednak do tego tematu podchodzić tylko sceptycznie, bowiem naprawdę możemy mieć do czynienia z klątwą. Trzeba tylko nauczyć się ją rozpoznawać. Im młodsze dziecko tym podatniejsze na możliwe uroki, nawet takie rzucone nieumyślnie. W takim właśnie celu do dziecięcych wózków czy łóżeczek przywiązywane są czerwone kokardki, by ktoś nieświadomie nie zauroczył dziecka. Takie małe dziecko reaguje nadmiernym płaczem, zachowaniem sugerującym, że coś dziecku dolega, chociaż nic mu się nie dzieje. Starsze dzieci mogą zacząć zachowywać się niewłaściwie, co by sugerowało klątwę. Nie zapominajmy jednak, że każde dziecko psoci i nie jest to oznaką czarów. Każdy ma w sobie pokłady dobra i zła, podstawą jest by w ogólnym rozrachunku zachować równowagę. Gdy jednak złe zachowania dziecka będą się nasilać, będzie robić coś, czego nigdy wcześniej by nie zrobiło, musimy zacząć przyglądać mu się uważniej. Może być też odwrotna reakcja – bardzo żywe, psotne dziecko, staje się osowiałe, ponure, jakby nieobecne.
Ważnym znakiem są także sny. Niepokojące jest gdy dziecko ma koszmary, budzi się z płaczem, a po przebudzeniu opowiada, że na przykład ktoś przyszedł do niego w nocy. Czasem zdarza się, że dziecko boi się nie tylko ciemności lub zostawać samo w pomieszczeniu, ale nawet nie chce wejść do jakiegoś pokoju, czując przed nim irracjonalny strach. W sytuacji, gdy dziecko opowiada, że ktoś go gdzieś wołał, namawiał by poszedł z nim, my wiemy, że dziecko nie spotkało nikogo obcego, nie bagatelizujmy sprawy, myśląc, że to tylko dziecięca wyobraźnia. Wszystko to może oznaczać, że na dziecko działa szkodliwa siła, tzw. złe oko. Jeszcze trudniejszy do obserwacji jest nastolatek. Młode osoby przechodzą okres buntu, kształtuje się ich charakter, poszukują swojej własnej drogi. Łatwo pomylić to z efektem klątwy. Jednak jeśli ewidentnie nasze nastoletnie dziecko będzie unikało kontaktu z ludźmi, nawet z dotychczasowymi najlepszymi przyjaciółmi, to możemy wnioskować, że wpływa na nie negatywna energia. Fakt, że temu wiekowi sprzyja skłonność do depresji i niezrozumienia, potęgować jeszcze może działanie uroku. Zamiast więc rozpaczać, że nasze dziecko oddala się od nas, skontaktujmy się ze specjalistą, który zdejmie urok. Im szybciej podejmiemy takie kroki, tym łatwiej odbędzie się odczarowanie i nasza rodzina odzyska spokój.