Moje życie obfitowało w różne wydarzenia, których nikomu nie życzę. Wiem co to znaczy być na dnie, kiedy każdy dzień jest męką. Jednak to właśnie te wydarzenia spowodowały, iż zainteresowałam się ezoteryką. Poszukując wyjścia z marazmu, zaczęłam czytać książki na ten temat. Na początku myślałam, że są naciągane, jednak z biegiem czasu zmieniłam punkt widzenia.

Pamiętam moje początki z numerologią. Nie wierząc w to zbytnio, zaczęłam obliczać jakimi liczbami są moi znajomi. Następni porównywać ich charakter do opisu tych liczb. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy większość okazywało się prawdą… Potem już wszystko się jakoś potoczyło. Zamiast użalać się nad swoimi problemami, narzekać na zły los, skupiłam się na poszerzaniu wiedzy ze swego hobby, jakim stała się ezoteryka. W końcu pojęłam, na czym to wszystko polega. Wszystko wokół nas jest energią. Kiedy nauczyłam się przyciągać pozytywne wydarzenia, moje życie zmieniło się. Odnalazłam w życiu szczęście i pragnę teraz pomagać innym.

Dzięki wróżbom dowiesz się co Cię czeka, i co ważniejsze – jak wybrnąć z trudnych sytuacji. Tarot naprawdę pomaga. Ostrzega i kieruje. Trzeba tylko umieć odpowiednio interpretować.

Numerologia powie dużo o Tobie, o dziedzinach w jakich masz szansę się odnaleźć, jak również dopasowaniu z partnerem. Niekiedy w związkach zdarzają się kłótnie, o naprawdę błahe rzeczy. Kiedy już emocje opadają, partnerzy aż dziwią się dlaczego tak na siebie wybuchli. Gdyby zapoznali się z numerologią, poznali lepiej samych siebie, na pewno wykazywaliby także większe zrozumienie dla siebie nawzajem. Wiedzieliby jakie są czułe punkty drugiej osoby, czego należy unikać, i w jaki sposób pracować nad związkiem.

Aczkolwiek są tacy, którzy w to nie wierzą. Ich sprawa, zwróć uwagę, że Ci którzy udają takich niezniszczalnych, twardo stąpających po ziemi, nawet nie wiedzą na czym polega prawdziwe szczęście.Lata kierowania się tylko i wyłącznie chłodną logiką, odebrały im umiejętność odczuwania głębszych emocji. To właśnie tacy ludzie ranią swoich bliskich, nie zauważają własnych wad. Lecz zamiast zastanowić się nad sobą, wciąż są przekonani o własnej nieomylności. I nazywają wierzących w świat pozamaterialny pomylonymi. Czy to aby czasem oni nie są pomyleni? Moim zdaniem tak. Życie nie polega tylko na tym, żeby żyć i nic nie czuć.Rozwój duchowy jest bardzo ważny. A pomaganie innym cieszy bardziej od pieniędzy. Jeśli nie wierzysz sam spróbuj i zobacz.